Papież Franciszek do młodych

Z Orędzia Papieża Franciszka na XXXIV Światowy Dzień Młodzieży, Panama 2019

Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa! (z Ewangelii według św. Łukasza 1,38)

Jej słowa, to odważne i wielkoduszne: tak. To pozytywna odpowiedź kogoś, kto rozumie, na czym polega tajemnica powołania: na przekroczeniu samego siebie i służeniu bliźnim. Znaczenie naszego życia można odnaleźć jedynie w służbie Bogu i drugiemu człowiekowi.

Wielu jest młodych ludzi, wierzących lub niewierzących, którzy, kończąc czas studiów, odczuwają pragnienie pomagania innym, zrobienia czegoś dla tych, którzy cierpią. To jest siła młodych, siła was wszystkich, siła, która może zmienić świat; to jest rewolucja, która może pokonać potężne moce tego świata: rewolucja służby.

Służenie bliźniemu nie oznacza jedynie gotowości do działania, oznacza też wejście w dialog z Bogiem, postawę słuchania, tak jak Maryja. Ona wysłuchała tego, co mówił Anioł, a następnie dała odpowiedź. W tej relacji z Bogiem, w ciszy serca, odkrywa się własną tożsamość i powołanie, do którego wzywa Pan. Ono może się wyrażać w różnej postaci: 

w małżeństwie, w życiu konsekrowanym, w kapłaństwie... Wszystko to są sposoby podążania za Jezusem. Ważne, aby odkryć, czego Pan od nas oczekuje i mieć odwagę, by odpowiedzieć: tak!

Maryja była kobietą szczęśliwą, ponieważ okazała się wielkoduszna wobec Boga i otworzyła się na plan, który On przygotował dla Niej. Propozycje, które Bóg ma dla nas, tak jak ta, którą złożył Maryi, nie służą temu, by zgasić nasze marzenia, ale by rozpalić pragnienia; by sprawić, że nasze życie przyniesie owoce, że rozbłysną uśmiechy i rozradują się serca. Odpowiedzieć pozytywnie Bogu – to pierwszy krok do bycia szczęśliwym i do uszczęśliwienia innych.

Drodzy młodzi, miejcie odwagę, by wejść w swoje wnętrze i zapytać Boga: czego chcesz ode mnie? Pozwólcie, by Bóg do was mówił, a zobaczycie swoje życie przemienione i pełne radości.

Z przemówienia papieża Franciszka na otwarcie XXXIV Światowych Dni Młodzieży w Panamie

Co nas utrzymuje w jedności? Dlaczego jesteśmy zjednoczeni? Co nas pobudza do spotkania?

Spotkanie nie oznacza naśladowania jedni drugich lub myślenia w ten sam sposób, czy też życia w taki sam sposób i powtarzania tych samych rzeczy, słuchania tej samej muzyki lub noszenia koszulki tej samej drużyny piłkarskiej. Nie, nie to. Kultura spotkania jest wezwaniem i zaproszeniem, by mieć odwagę podtrzymywania wspólnego marzenia. Tak, marzenia wspaniałego i zdolnego do zaangażowania wszystkich. Marzenia, dla którego Jezus oddał swoje życie na krzyżu, a Duch Święty zstąpił i naznaczył je ogniem w dniu Pięćdziesiątnicy w sercu każdego mężczyzny i kobiety, w twoim i moim sercu, w oczekiwaniu, że znajdzie miejsce, by się rozwijać i wzrastać. Marzenie to nazywa się Jezus, jest zasiane przez Ojca z ufnością, że będzie wzrastać i żyć w każdym sercu. Marzenie, które płynie w naszych żyłach, wstrząsa sercem i sprawia, że tańczy za każdym razem, kiedy słyszymy: Miłujcie się wzajemnie, jak Ja was umiłowałem. Po tej miłości, którą będziecie mieć jedni do drugich, wszyscy poznają, żeście uczniami moimi (J 13,34-35).

Pewien święty pochodzący z tych krajów lubił mówić: Chrześcijaństwo nie jest zespołem prawd, w które należy wierzyć, prawami, które należy przestrzegać lub zakazami... Chrześcijaństwo to Osoba, która mnie bardzo umiłowała, która pragnie i prosi o moją miłość. Chrześcijaństwo to Chrystus; to rozwijanie marzenia, za które oddał On życie: miłować z tą samą miłością, z jaką On nas umiłował.

Co nas utrzymuje w jedności? Dlaczego jesteśmy zjednoczeni? Co nas pobudza do spotkania? Pewność wypływająca ze świadomości, że zostaliśmy umiłowani serdeczną miłością, której nie chcemy i nie możemy przemilczeć, a która wzywa nas, abyśmy odpowiedzieli w ten sam sposób: miłością. To miłość Chrystusa nas przynagla.

Miłość, która się nie narzuca ani nie przytłacza, miłość, która nie marginalizuje ani nie ucisza, miłość, która nie upokarza ani nie zniewala. Jest to miłość Pana, miłość codzienna, dyskretna i respektująca, miłość wolności i dla wolności, miłość, która leczy i uwzniośla. To miłość Pana, która wie więcej o powstaniach niż upadkach, o pojednaniu niż zakazach, o dawaniu nowej szansy niż potępieniu, o przyszłości niż przeszłości. Jest to milcząca miłość pomocnej ręki w służbie i dawaniu siebie, która się nie pyszni.

Czy wierzysz w tę miłość? Czy jest to miłość, która jest warta zachodu?

Jest to to samo pytanie i to samo powołanie, jakie otrzymała Maryja. Anioł zapytał ją, czy chce nieść to marzenie w swoim łonie i uczynić je żywym, uczynić je ciałem. Powiedziała: Oto Ja służebnica Pańska, niech Mi się stanie według twego słowa!.

Z przemówienia Papieża Franciszka na zakończenie Drogi Krzyżowej podczas XXXIV Światowych Dni Młodzieży, Panama 2019.

Jednoczysz się z drogą krzyżową każdej osoby młodej, aby ją przekształcić w drogę zmartwychwstania

Droga Jezusa na Kalwarię jest drogą cierpienia i samotności, która trwa w naszych czasach. Idzie On i cierpi w wielu obliczach, które cierpią z powodu zadowolonej i znieczulającej obojętności naszego społeczeństwa, które konsumuje i zużywa się, które ignoruje innych i siebie w cierpieniu swoich braci...

Dla Ciebie tak nie jest, Panie, ponieważ chciałeś wziąć w ramiona tych wszystkich, których często uważamy za niegodnych uścisku, czułości, błogosławieństwa; lub, co gorsza, nawet nie zdajemy sobie sprawy, że tego potrzebują.

Dla Ciebie tak nie jest, Panie: na krzyżu jednoczysz się z drogą krzyżową każdej osoby młodej, w każdej sytuacji, aby ją przekształcić w drogę zmartwychwstania...

Czy trwamy u stóp krzyża jak Maryja?

Kontemplujemy Maryję, kobietę silną. Od niej chcemy nauczyć się trwać, stojąc pod krzyżem. Z Jej stanowczością i odwagą, bez uników i złudzeń... Jest Ona wielką opiekunką nadziei... Od Niej nauczmy się mówić tak upartej cierpliwości i kreatywności tych, którzy nie tracą ducha i zaczynają od nowa w sytuacjach, w których wydaje się, że wszystko jest stracone, starając się tworzyć przestrzenie, środowiska rodzinne, ośrodki opieki, które byłyby wyciągniętą ręką w trudnościach.

W Maryi uczmy się mówić tak tym, którzy nie milczeli i nie milczą w obliczu kultury molestowania i nadużycia, złego traktowania i przemocy, oszczerstw i agresji, działając na rzecz zapewnienia szans oraz warunków bezpieczeństwa i ochrony...

Od Niej chcemy się nauczyć stać obok krzyża, nie z sercem opancerzonym i zamkniętym, ale z sercem, które umiałoby towarzyszyć, znającym, co to czułość i poświęcenie; które rozumiałoby, co znaczy miłosierdzie, postępując z szacunkiem, delikatnością i zrozumieniem.

Tak jak Maria, chcemy się nauczyć stać... Ocal nas od paraliżu i zamętu, od lęku i rozpaczy. Naucz nas mówić: oto jestem tu z twoim Synem, razem z Maryją i tylu umiłowanymi uczniami, którzy pragną przyjąć Twe królestwo w swoich sercach...

Z przemówienia Papieża Franciszka wygłoszonego podczas wieczornego czuwania z młodzieżą na XXXIV Światowych Dniach Młodzieży, Panama 2019.

Życie nie jest tutorialem, przy pomocy którego można nauczyć się ostatnich nowości (Papież Franciszek)

Widzieliśmy ten piękny spektakl o Drzewie Życia, ukazujący nam, jak życie dane nam przez Jezusa jest opowieścią o miłości, opowieścią o Życiu, które chce się połączyć z naszym życiem i zapuścić korzenie w ziemi każdego z nas. To życie nie jest zbawieniem zawieszonym w chmurze, czekającym na pobranie, ani nową aplikacją do odkrycia lub ćwiczeniem umysłowym będącym owocem technik rozwoju osobowego. Życie, jakie daje nam Bóg, nie jest też tutorialem, przy pomocy którego można nauczyć się ostatnich nowości. Zbawienie, które daje nam Pan, jest zaproszeniem do uczestnictwa w historii miłości, która przeplata się z naszymi dziejami; która żyje i chce się zrodzić wśród nas, abyśmy mogli przynosić owoce tam, gdzie jesteśmy, jakimi jesteśmy i z kim jesteśmy. Tam Pan przychodzi, aby sadzić i by umieścić siebie; to On jako pierwszy mówi tak naszemu życiu. On jest zawsze pierwszy. To On pierwszy mówi tak naszej historii i chce, abyśmy również my powiedzieli tak wraz z Nim. On nas zawsze uprzedza, jest pierwszy.

Tak zaskoczył Maryję i zaprosił Ją do udziału w tej historii miłości. Niewątpliwie młoda dziewczyna z Nazaretu nie pojawiła się w ówczesnych sieciach społecznościowych, nie była wpływową, ale ani tego nie chcąc, ani nie szukając, stała się kobietą, która miała największy wpływ na historię.

I możemy ją określić, z ufnością dzieci: Maryja, osoba wpływowa Boga. Za pomocą kilku słów miała odwagę powiedzieć tak i zaufać miłości, zaufać obietnicom Boga, który jest jedyną siłą zdolną do odnowienia, uczynienia wszystkiego nowym. I wszyscy dzisiaj mamy coś do odnowienia w naszym wnętrzu. Dzisiaj musimy pozwolić Bogu, by odnowił coś w naszych sercach...