Rozmowa z twórcami i koordynatorami Maryjnego Centrum Światowych Dni Młodzieży w Niepokalanowie: o. Piotrem M. Lenartem i s. Teresą M. Michałek.
O ile dobrze kojarzę, wszystko - to znaczy przygoda młodych rycerzy ze Światowymi Dniami Młodzieży rozpoczęła się od spotkania z Benedyktem XVI w Kolonii w 2005 r. w sierpniu. Co ważnego dla nich się wtedy wydarzyło?
Wszystko właściwie zaczęło się od momentu zatwierdzenia przez Stolicę Apostolską Rycerstwa Niepokalanej jako stowarzyszenia publicznego, międzynarodowego. Wtedy to MI otrzymało Statuty Generalne, a w nich m.in. zapis o Młodzieżowym Ruchu Rycerstwa Niepokalanej. Apostolska Grupa Rycerska podjęła się próby organizowania młodych rycerzy i angażowania ich w różne dzieła ewangelizacyjne. Jednym z nich miało być czynne uczestnictwo w Światowych Dniach Młodzieży. Wyjazd do Kolonii był pierwszym sprawdzianem tego, co młodzi - jako rycerze Niepokalanej - mogą od siebie dać i co zrobić podczas tych dni. Takim pierwszym i widocznym owocem był zapał do większego zaangażowania się i uczestnictwa w Światowych Dniach Młodzieży. Do kolejnego takiego spotkania postanowiliśmy się o wiele lepiej przygotować.
Potem członkowie Apostolskiej Grupy Rycerskiej otrzymali akredytację do prowadzenia katechez przygotowujących do spotkania z Ojcem Świętym w Sydney w Australii w 2008 r. Czym z kolei zaowocowało to spotkanie?
Trzy lata przygotowań, rok duchowego uczestnictwa, trzynaście dni zasłuchania w tchnienie Ducha Świętego... Czy to wystarczy, by iść na krańce ziemi i być świadkami Ewangelii wśród wszystkich narodów? - zadawaliśmy sobie to pytanie podczas przygotowań do wyjazdu do Sydney. Wtedy hasłem Światowego Dnia Młodzieży był fragment z Dziejów Apostolskich: "Duch Święty zstąpi na was, otrzymacie Jego moc i będziecie moimi świadkami..." (Dz 1,8). Te słowa i wcześniej były bliskie Apostolskiej Grupie Rycerskiej, jednak rozważania i konferencje wysłuchane w Sydney przybliżyły nam ideał apostoła, poddanego natchnieniom "Ducha mocy i świadectwa, który daje nam odwagę, by żyć Ewangelią oraz żarliwość w jej głoszeniu".
Nasza 12-osobowa grupa przybyła do Sydney nie po to, by zwiedzić słynną operę, i nie po to, żeby pomachać polską flagą do kamery, lecz aby podzielić się swoim świadectwem wiary i okazać tę żarliwość, o której mówił papież Benedykt XVI.
A było ku temu wiele sposobności - mieliśmy naprawdę szerokie pole oddziaływania, wszak pielgrzymów w Sydney było kilkaset tysięcy! Z przykrością muszę przyznać, że nie do wszystkich dotarliśmy...
Nasza grupa otrzymała angielską nazwę: Polish Team Immaculatae Militia - i była odpowiedzialna za animowanie katechez podczas trzydniowej sesji katechetycznej. Poprowadziliśmy także godzinną adorację dla pielgrzymów z Polski - chociaż akurat Polaków nie bardzo to zainteresowało, widzieliśmy za to wiele osób o egzotycznej urodzie, które trwały w uwielbianiu Boga bez względu na język. Jedna z wolontariuszek powiedziała do nas, gdy wychodziliśmy: "To było piękne! Nic nie rozumiałam, ale to było piękne!". Od tej pory nasze nastawienie do apostolstwa nakierowało się na bardziej Boże tory. Wcześniej martwiło nas to, że nie potrafimy wysłowić się po angielsku tak precyzyjnie i pięknie, aby kogoś zainteresować ideą MI i Niepokalaną, a te proste słowa uświadomiły nam, że Pan Bóg przymyka oczy na nasze naturalne ograniczenia, zaś docenia intencje.
W czasie trwania ŚDM braliśmy udział we wszystkich punktach programu przygotowanego przez organizatorów. Pozwalaliśmy sobie opuszczać jedynie koncerty i wystawy, ponieważ zaczynały się późnym wieczorem. Dlatego te dni były dla nas przede wszystkim wielkim wydarzeniem duchowym. Trwaliśmy zasłuchani w konferencje, rozważania, homilie, w których odczuwaliśmy wyraźne tchnienie Bożego Ducha. Nikt z nas nie planował łączyć "przyjemnego z pożytecznym" - wyrywać czasu przeznaczonego dla Pana i wykorzystywać go na zwiedzanie miasta. To przecież udaremniłoby wszelkie nasze wysiłki apostolskie, a naszego wyjazdu nie moglibyśmy nazwać "misją"!
Spotkanie w Sydney otwarło nas na misję i apostolstwo. Zobaczyliśmy, że mimo zła i sekularyzacji, Kościół jest żywy i piękny, że wokół nas jest wielu świadków wiary i prawdziwej miłości do Chrystusa. Zadaliśmy sobie też pytania: Czy potrafimy się otworzyć na ożywiające tchnienie Bożej łaski? Czy pamiętamy o owej niezwykłej obecności Trzeciej Osoby Boskiej pośród nas?
Maryjne Centrum Światowych Dni Młodzieży (MC ŚDM) działa od stycznia 2010 r. w Niepokalanowie Lasku. Podczas Krajowego Forum Duszpasterstwa Młodzieży, 31 stycznia 2010 r. MC ŚDM otrzymało certyfikat i błogosławieństwo od bp. Henryka Tomasika na prowadzenie działalności. Jaki jest cel istnienia Centrum i co do tej pory udało się osiągnąć?
W dzisiejszym świecie potrzeba świadków bardziej niż kiedykolwiek. Dlatego młodzi rycerze Niepokalanej powinni być obecni na wszystkich ważnych dla Kościoła spotkaniach ludzi młodych, szczególnie gdy gromadzą się oni wokół głowy Kościoła. Rycerze Niepokalanej powołani są, aby dzielić się z innymi świadectwem swego chrześcijańskiego życia. Rycerz ma być zaczynem, ma ukazywać innym tę szczególną drogę, którą odkrył - drogę oddania całego życia Niepokalanej, Oblubienicy Ducha Świętego, na wzór św. Maksymiliana, aby z Jej pomocą pozyskać dla Chrystusa jak najwięcej ludzi. Maryjne Centrum ma więc rację bytu z powodów duchowych. Młodzi mogą korzystać z dobrze zorganizowanych ośrodków diecezjalnych. My mamy dość mocno ograniczone możliwości organizacyjne, ale chodzi nam głównie o rycerskiego ducha, by młodzi rycerze, którzy zechcą uczestniczyć w ŚDM, mogli się przygotować do spotkania z Maryją i by mogli apostołować w tym duchu.
Podczas ŚDM w Madrycie i w Rio odbyły się także międzynarodowe spotkania młodych rycerzy Niepokalanej. Czy w Krakowie również planowane jest takie spotkanie?
Tak, również w Krakowie przewidziane jest międzynarodowe spotkanie młodych rycerzy Niepokalanej. Na razie nie wiemy jeszcze kiedy. To wszystko zależy od Centrum Międzynarodowego MI w Rzymie, które pracuje nad organizacją tego spotkania.
Do czego przygotowują się młodzi członkowie MI na najbliższe spotkanie z młodzieżą z całego świata? To już w jakimś sensie inne pokolenie, bo ci, którzy jeździli do Kolonii i Sydney, mają często swoje rodziny lub też realizują swoje powołanie w byciu osobami konsekrowanymi...
Oczywiście na ŚDM prawie zawsze są obecne nowe pokolenia. Spotkania te odbywają się co kilka lat. Dlatego też ten, kto jest dziś młody, za trzy, cztery lata, choć nadal jest młody, zazwyczaj ma już pracę czy rodzinę i trudno mu wziąć udział w ŚDM. Ważne, aby młodzi pamiętali, że młodość to bardzo krótki okres czasu.
Obecnie z młodzieżą próbujemy odkryć wymiar miłosierdzia, by miłosierdziem dzielić się z innymi i być świadkami miłosierdzia. Przygotowujemy się do apostolstwa wśród innych młodych osób przede wszystkim w wymiarze duchowym. Podczas ŚDM poprowadzimy godzinną rycerską adorację Najświętszego Sakramentu, będziemy obecni w tzw. Centrum Powołaniowym, aby tam przybliżyć postać św. Maksymiliana i duchowość MI. Chcemy być grupą animującą katechezy w języku polskim podczas triduum katechetycznego. Jesteśmy gotowi służyć pomocą tam, gdzie tego będzie potrzeba.
Gdzie będzie można Was spotkać podczas ŚDM?
Niestety, nie mamy jeszcze żadnych informacji na temat miejsca naszego zakwaterowania ani miejsca animacji katechez. Na pewno będzie można nas spotkać na stoisku MI w Centrum Powołaniowym, które będzie umiejscowione na placu wschodnim stadionu "Cracovia", czyli na podtrybunach należących do Cracovii od strony ul. Józefa Kałuży. Będziemy także obecni na najważniejszych wydarzeniach ŚDM, tzw. centralnych, jak: Ceremonia Otwarcia (26 lipca) i Ceremonia powitania Ojca Świętego (27 lipca) na Błoniach Krakowskich, podczas Drogi Krzyżowej (29 lipca) i oczywiście Czuwania z Papieżem i Mszy Posłania (30-31 lipca) na tzw. Campus Misericordiae w podkrakowskich Brzegach. Zamierzamy też pielgrzymować do sanktuarium Jana Pawła II i sanktuarium Miłosierdzia Bożego w Krakowie Łagiewnikach, ale w którym dniu i o której godzinie to będzie możliwe, dowiemy się dopiero tuż przed rozpoczęciem ŚDM od organizatorów.
Czego oczekujecie po spotkaniu w Krakowie? Czy coś się zmieni także w samym Rycerstwie Niepokalanej, do którego przecież należy tylu młodych ludzi?
Zasadniczo oczekujemy tego, że wypełnimy oczekiwania samej Niepokalanej, że uda nam się zrealizować to, co Ona nam wyznaczy. Mamy nadzieję, że przesłanie miłosierdzia w świetle życia i działalności św. Maksymiliana i założonego przez niego 99 lat temu Rycerstwa Niepokalanej dotrze do wielu młodych ludzi na całym świecie.
"Rycerz Młodych" 4(54)2016, s. 12-13